poniedziałek, 23 listopada 2015

"Łowcy okazji czy ofiary konsumpcyjnego stylu życia?"



                           Ludzie są podatni na działanie reklamy. To fakt dla nas oczywisty. Zdarza się jednak, że nasze zachowanie będące odpowiedzią na spoty reklamowe, jest co najmniej dziwaczne. Oglądając w telewizji programy o Amerykanach – zagorzałych fanach promocji i wyprzedaży - często wybuchamy śmiechem i okazujemy swoje zdziwienie wobec tak emocjonalnego, a czasem wręcz agresywnego podejścia do zakupów. Nie potrafimy dostrzec, iż takie zachowanie jest popularne także w Polsce. Dobrym przykładem może być tłum oczekujący na otwarcie supermarketu „Lidl” w nadziei na „upolowanie” jak największej ilości produktów w niskich cenach i cechujących się, jak nas przekonywała miła pani w telewizji, niezwykłą jakością.
                          Takie zachowanie nie byłoby dziwne, gdyby nie konieczność obserwowania sklepu przez policję… Tak, to nie jest scena z amerykańskiego filmu komediowego. To „szara polska rzeczywistość”. Tłum zaspanych z rana obywateli oczekuje na otwarcie drzwi. Wreszcie pracownik sklepu wpuszcza tłum do środka. Wtedy do głosu dochodzi tak zwany „instynkt stadny”. Ludzie wsypują się do środka i zaczyna się rywalizacja. Kobiety wyrywają sobie torebki, a czasem kupują nawet kilka egzemplarzy z zamiarem sprzedania ich na internetowej aukcji.
                          Kiedy wieczorem jakiś źle poinformowany obywatel wchodzi do sklepu z zamiarem kupna firmowego produktu, nie spodziewa się, że nie zastanie już żadnego egzemplarza. Przecież to dopiero pierwszy dzień, w którym produkt jest dostępny… - myśli nieświadomy niczego klient. Tak właśnie wygląda polskie „polowanie na okazje”. Czasem może warto się zastanowić nad sensem tej pogoni za sprawami materialnymi i pomyśleć o tym, co naprawdę jest w życiu ważne.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz